środa, 25 marca 2015

"Wiek dorastania" czyli bunt, brak pokory, jestem bogiem, wy się czepiacie a ja dobrze robię!

Pewnie większość z was już wie o czym to będzie :) 
Tak tak mam na myśli moment gdy ktoś wstawia filmik, który pokazuje coś tragicznego, wszyscy mówią, że jest źle...
I co się wtedy dzieje? Młody jeździec się buntuje! Ave!! 
Rozpoczyna się walka, autor filmu ciągle trzyma się swojej prawdy, odpycha krytykę, nie daje się.
Zazwyczaj takie "akcje" kończą się bluzganiem, jest to spowodowane brakiem argumentów. 

Znacie to? 
A teraz łapka w górę kto tak robił? :D 
Kto z was był dzikim buntownikiem? 
Ja byłam! Przyznaję się! Co prawda ja nie przeklinałam itp.
Na moje szczęście pokora mnie dopadła i zamiast stać przy swoim zaczęłam się uczyć. 
Wiek dorastania dopada każdego, no ok 98% społeczeństwa. 
Co zrobić kiedy spotykamy taką "zadrę"? Próby przemawiania do tej osoby są zazwyczaj bez sensu, takie porywanie się z motyką na słońce. Jednak moim zdaniem należy próbować takie osoby "oświecać" jeśli do nich nie dotrze to może ktoś inny skorzysta?

W tym wypadku przykłady można mnożyć, palców by mi zabrakło do policzenia :)
Wiele ludzi jest zdania, że takie sytuacje należy przemilczeć, nie udzielać się, trzymać język za zębami.
A co wy o tym myślicie? Siedzieć cicho czy mówić, że coś jest nie tak?
photo by Hubert Medak

notka tak nabazgrana "na kolanie" 
na 100% kiedyś rozwinę ten temat :)

Mam też niespodziankę :) Wraz z "Eterem" a raczej jego właścicielka Justyną oraz Fundacją "Zwierzę nie jest rzeczą" szykujemy akcję.
Coś na kształt IceBuckedCheleng, aczkolwiek nie będziemy marnować wody itp. 

Czekajcie cierpliwie a ja mam nadzieję, że wszystko się uda.  
A zdjęcie mojego Czubeczka jest delikatnym nawiązaniem do zadania ^^
Niech wasza ciekawość rośnie i rośnie :) 
photo by Karolina Kudlicka


czwartek, 12 marca 2015

A więc jak to jest? Organizacje pomagające zwierzakom.

No cześć. :) Ostatnio na fb było głośno o tej klaczy : 
Jest to 1,5 roczna klaczka. Moim zdaniem właściciel nie da o nią, jazda na niej podchodzi pod znęcanie.
Pewnie jak duża część ludzi zgłosiłam do to wielu organizacji. I właśnie ten temat chcę teraz poruszyć.
Wysłałam maile itd do ok 10 organizacji ratujących konie. 
Jako pierwsza odpisała mi Viva!. Oto treść maila : "Witamna załączonym zdjęciu nie ma żadnych oznak znęcania.Nikt takiego zgłoszenianie przyjmnie. Koń jest owszem młody ( za młody pod siodło) ale nie mażadnych dowodów że ten ktoś na nim jeździ.Powiatowy lekarz weterynarii nieuzna tego za znęcanie.Zgodnie z ustawą nie ma podstaw ( zgadzam się prywatnie że nie należywsiadać na 2 letniego konia) ale to nie kwalifikuje się do interwencji.Niema przepisu normującego od jakiego wieku można wsiadać na konia
pozdrawiamIlona Dąbrowska". I co tu myśleć?  Organizacja niby pomaga. Jednak zauważyłam, że ostatnio Viva! ciągle gada tylko o byciu vege i tyle.
Druga organizacja która mi odpisała co Centaurus.
Tu powiedzieli tylko tyle, że "Inne organizacja już się tym zajmuje."
Od wszystkich innych organizacji pseudo pomagających, łkających o pieniądze nie dostałam żadnej odpowiedzi.

I tu postawiłam sobie pytanie: Jak to jest?
Mamy tyle różnych organizacji, wszyscy płaczą żeby pomagać, wyzywają tych co się znęcają.
Tylko czemu nie robimy niczego, żeby zmienić nasze prawo, które na to wszystko przyzwala?

Jeśli ktoś z was chce pomóc tej klaczy zapraszam tu : https://www.facebook.com/events/1409877525990098/

Ja przelew zrobiłam :) Mam nadzieję, że ktoś z was też zrobi.


PS. Macie jakieś ciekawe doświadczenia z organizacjami? 


Photo by Karolina Kudlicka 

Na zdjęciu mój wesoły Czubek <3

niedziela, 8 marca 2015

Jak wygląda mój typowy weekend?

A teraz was zaskoczę :) Mój typowy weekend wcale nie polega tylko i wyłącznie na jeździe konnej! Pif-paf! 

Moje typowe weekendy to takie gdzie rano jeżdżę konie, prowadzę jazdy. Gdy zrobię wszystko co należy do moich obowiązków spotykam się z przyjaciółmi itp. itd. Staram się nie ograniczać mojego życia tylko do koni.
Uwielbiam książki i filmy-często właśnie tym zajmuje wolny czas. 

Tą sobotę-oczywiście zaraz po porannych odwiedzinach dzieci-spędziłam na 18 urodzinach przyjaciółki <3 Macie ją na zdjęciu powyżej :P
Było baaaardzo miło <3 Sto lat kochana <3 


A to moja Karo <3 Najlepsza z najlepszych :P Najlepszy fotograf i przyjaciel w jednym. :D Nie wyobrażacie sobie jak ona ma ze mną ciężko-szczególnie gdy ja narzekam i opowiadam o moich życiowych przemyśleniach. 

Tradycyjnie po powrocie do domu pobiegłyśmy do koni :P 
Karo robiła cudne zdjęcia <3 Najlepsze jak zwykle.

Siwy pierwszy raz galopował od zadu. Cieszę się bardzo z jego postępów, staram się nie zwracać zbyt dużej uwagi na jego błędy. Wyłapuje je, koryguje jeśli jestem w stanie, jeśli nie zastanawiam się po treningu nad rozwiązaniem. Mimi stała się moim głównym koniem więc ma xxx razy więcej pracy. Chodzi bardzo dobrze, jest młoda ma czas, nie muszę jej poganiać. 
Za to Rudi ma problemy z okiem :( Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Kiedyś dostała w to oko "z kopytka" od innego konia i to oko od tamtej pory jest o wiele słabsze. Jest możliwość, że Ruda straci wzrok w tym oku. 














Łapcie kilka zdjęć zrobionych przez Karolina K photography

Zapomniałabym o cudnym Koko! Top kucyk szkoli swoje sztuczki by zaskoczyć was w sezonie, tylko ciiiiiii to jego tajemnica. :)

Do usłyszenia niedługo <3

piątek, 6 marca 2015

Remus inaczej Siwy.

Remus jest 6-7 letnim wałachem.  Pochodzenie Siwego jest określone jako NN-podobno jego ojcem był arab. 
Remi jest u mnie w treningu. Pierwsze rzeczy jakimi się zajmujemy to jego waga :D 
Moje konie muszą wyglądać jak pączuszki <3 
Teraz pracujemy nad rozluźnieniem i poprawnym kontaktem.
Siwy jest bardzo miły przy obsłudze (chociaż ma jeszcze delikatne problemy przy ogłowiu). Hamara i Koko niestety go nie lubią-hihi mały pech. :P
Siwy pracuje 3-4 razy w tygodniu po 30 minut. Jego mięśnie są słabe więc dużo więcej pracujemy na lonży-niż pod siodłem. Remus spędzi u mnie kilka miesięcy. Niedługo pojedziemy na spacer zobaczymy co się będzie działo. Siwy nie potrafi skręcać w prawo :D Najchętniej chodziłby ciągle w lewo. 



 Nie mam niestety aktualnych zdjęć :) 


poniedziałek, 2 marca 2015

Obalamy jeździeckie mity!

photo by Martyna Goleń

Dzisiaj postanowiłam czepić się czegoś co bardzo mnie drażni :D Czyli mity w jeździectwie. Słyszymy często bardzo dużo różnych mitów na temat jazy i koni. Postanowiłam powiedzieć co o tym myślę. Prawdopodobnie powstanie druga część tego wpisu. Są to mity które ja słyszałam. 
Co dziwnego udało wam się usłyszeć? 

MIT nr 1
Przy zmianie kierunku w kłusie należy wysiadywać. (Usłyszałam do dzisiaj i myślałam, że padne.)
Moi mili! to tak nie działa! Jeśli jedziecie np przekątna w kłusie zmieniacie tylko nogę do anglezownia. Nic więcej! Ja robię przy rozprężeniu nawet małe pół-wolty anglezowanym(fakt, że na młodych koniach- na Rudej nawet dupki już po rozprężeniu nie podnoszę =P KOCHAM ĆWICZEBNY!)
photo by Hubert Medak


MIT nr 2
Araby nie potrafią skakać. 
Fakt faktem, araby raczej nie dochodzą do wielkich skoków i nie mają dużych wyników w skokach. Są bardzo chaotyczne i często pędzą na przeszkody-w szczególności na początku. Osobiście skakałam na arabie i było fajnie do 110 cm lataliśmy, nawet byliśmy na zawodach przejechane z bardzo ładnym czasem i na czyto. 
Znam też kilka skaczących arabów.
Skoro moja trakenka z cała linią czysto ujeżdżeniową radzi sobie z przeszkodami to czemu zabraniać tego arabom. 
photo by ja

MIT nr 3
Ustawienie konia za pionem jest złe boli konia i jest równoznaczne z rollem. 
Boooom pooooowwww. Otóż nie!! nie nie! Czyj światopogląd się właśnie załamał? 
Tak ustawienie w pionie jest poprawne. Ustawienie za pionem też jest poprawne, część koni wioli być lekko za pionem. Mam dowody :) Np konie piaffowane na kantarach bez wypięcia same sobie tak ustawiają głowę bo lubią, lub konie w piaffie bez ogłowia. Nie mówię, że wszystkie. Każdy koń ma minimalnie inną budowę. Dobry jeździec czuje co woli jego koń. Np kiedy Mimi jest w pionie lub lekko przed pionem jest nerwowa, płochliwa - widać, że nie czuje się pewnie. Gdy jest lekko za pionem robi się spokojna, żuje wędzidło, pracuje całym ciałem.
A teraz UWAGA rollkur to łeb dociśnięty-lub bardzo blisko- do klaty. Tego nie popieram i nie stosuje. Nie mylmy rollu i przeganaszownia-ustawienia za pionem.
photo by mój brat :D 

MIT nr 4
Jeśli koń się ślini to znaczy, że odczuwa ból, dyskomfort, ma za mocno zaciśnięty nachrapnik i nie może połykać śliny.
Bom bom pow znów! 
Tu nie dajcie się zmylić. Są różne ślinienia:
-biała pianka na chrapach 
-obficie cieknąca ślina
-co chwilę coś wykapuje z pyska
itd.
Czasami pianka może być kolorowa-bo koń był na pastwisku, bo jadł marchew itd. czy też obfita spowodowana np jabłkiem.
Biała pianka na chrapach jest pozytywna! To znaczy, że koń jest luźny, żuje sobie wędzidło, bawi się jazdą. Jeśli wasze konie tak mają to cudownie! Cieszcie się. 
Jeśli co jakiś czas coś tam sobie kapnie z pyska to też nic złego. :D 
A co do obfitej białej śliny -wręcz białej piany która jest wszędzie. Tu już różnie, czasami konie zwyczajnie tak mają, czasami jest to reakcja pysia na ból. Znam konia który całe życie się pieni, ślina tej klaczy jest wszędzie-zwyczajnie tak ma, stwierdził to nawet weterynarz. :P 
photo by Ptycha

Na dzisiaj do tyle kochanej mitologi :P Trzymajcie się ciepło :D